piątek, 20 grudnia 2013

Tesknie...tak bardzo za NIM tesknie...za JEGO dotykiem,ustami,spojrzeniem,zapachem,za JEGO obecnoscia...niby kazdego dnia sie odzywa,ale to nie to samo co spotkanie twarza w twarz..sama juz nie wiem co robic...tak dlugo na NIEGO czekam... wszystko bez sensu. oddalabym wszystko za jego  bliskosc.... jestem naiwna.

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Minął dzień kiedy widzieliśmy się po raz ostatni. Milczy. Nie odezwał się. To boli. Niby jeden dzień, a tak boli ... wiem, każdy mi to mówił - uważaj na NIEGO, zawróci znów  w głowie, namąci, odejdzie i zostawi jak zawsze. A mimo wszystko, ja pełna nadziei wierzę, że warto, wierzę, że tym razem to wszystko ma sens choć na takie nie wygląda.. Wiem, jestem tego w pełni świadoma, że po raz wtóry zostanę dotkliwie zraniona, że po raz kolejny będę płakać, że będę dotkliwie zraniona... A jednak dalej w to brnę, daję MU klucz do mojego serca... ON jest mym powietrzem, daje mi siłę by żyć... I nie ważne, że ta siła, że to powietrze, które dawały mi siłę, aby przetrwać kolejny dzień zniszczą mnie doszczętnie, zabiją me serce, zranią duszę... a krople krwi tej duszy objawią się światu w postaci moich łez... To wszystko nie ważne. Najważniejsze bowiem jest to, że choć na chwilę, właśnie dzięki JEGO osobie poczułam się szczęśliwa, jak ptak w powietrzu, ryba w wodzie, gwiazda na niebie... Poczułam, że żyję... Jestem tego w pełni świadoma - będę cierpieć, płakać, przeklinać życie... To nic. To wszystko jest nie ważne, bo...BO GO KOCHAM! Całym swym sercem, tak bardzo mocno...Liczy się tylko ON, nikt inny! Najważniejsza osoba mego życia... Moje Słońce,, Gwiazda pośród ciemności życia. ON i nikt więcej... i żadne zdanie innych osób tego nie zmieni.Nic  nie zmieni decyzji mojego serca!

niedziela, 1 grudnia 2013

A może jednak nie wszystko stracone ? Być może nadejdzie czas gdy będziemy razem ? Nie wiedzieć czemu moja nadzieja jest coraz większa, podobnie jak naiwność. Tak jestem naiwna. Ale wiem jedno - KOCHAM GO.... tak bardzo mocno GO kocham... a ostatnie dni coraz silniej i mocniej mnie w  tym utwierdzają... Dziś powiedział, że mu na mnie zależy... Cudowne słowa usłyszane o świcie... Jedna część mnie tak bardzo się cieszy, że powoli zaczyna się układać, ale druga część cholernie się boi, że wyjdzie jak zawsze... i pewnie tak będzie...ale póki co pragnę cieszyć się tym, co jest... martwić się będę jak znów mnie opuści ...